wtorek, 9 grudnia 2014

3 dni po tym zdarzeniu para znów się spotkała. Tym razem ok.15 w mieście. Dziewczyna całkiem nie przypominająca tej , którą spotkał tego wieczoru. Miała na sobie czarną sukienkę i baleriny. Wracała z torbą ze szkoły. Alex właśnie odbierał Katy i Luke'a z przedszkola . Ich matka jeszcze spała zmęczona całonocnym płaczem po stracie męża. 
- cześć
- siemka. Co tam u cb słychać? To twoje dzieci?- zażartowała znowu dziewczyna
- hahaha.Nie, to moje rodzeństwo. Musiałem ich odebrać , bo rodzice nie dali rady. 
- hej, jestem Lily- powitała ich dzieczywczyna
- heeej -odpowiedziały dzieciaki rzucając się na nową koleżankę. Po chwili dodały jednak -choćmy na plac zaabaw (także do Lily) 
- jeśli Alex się zgodzi to ok. 
- no dobrze. Ale musimy podejść jeszcze do sklepu kupić sok. 
I poszli. Po 30 minutach dzieci bawiły się już na huśtawce. Chłopak i dziewczyna siedzieli na ławce i rozmawiali. Na początku nieśmiało , ale po chwili rozwinęli rozmowę.
- Liiiiilyy- dał się słyszeć głos dzieci. - pohuśtaj się z nami!
- no dobrze- Powiedziała koleżanka siadając na wolnej huśtawce. 
Bawili się tak aż nagle Lily wpadła na pomysł stanięcia na huśtawce, bo przecież nie będzie się huśtać jak małe dziecko. Luke i Katy chcąc zrobić jej niespodziankę zaczęli mocną ją huśtać. Zaskoczona dziewczyna nieutrzymała się na huśtawce i spadła. Leżała na ziemi. Dzieciaki otoczyły ją ze łzami w oczach. Alex odrazu podbiegł. Dziewczyna straciła przytomność i prawdopodobnie złamał prawą nogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz